W dniach 20-24.09 w Turynie odbyła się dwunasta edycja targów Terra Madre – Salone del Gusto firmowanych przez Slow Food. Terra Madre to ponad 900 wystawców z wyjątkowymi smakołykami z ponad 100 krajów z całego świata.
Targ Pietruszkowy należący do światowej sieci slowfoodowych Targów Ziemi (Earth Markets) dumnie reprezentował lokalną żywność z Małopolski i okolic jako jedyne stoisko z polskimi produktami, jesteśmy naprawdę dumni! Pan Stefan tłoczył na żywo olej rzepakowy, grilowaliśmy oscypki, przywieźliśmy przetwory z róży od Pani Anastazji, a zakład Jasiołka z Dukli sprzedawał swoje wędliny.
Zamyślony Pan Stefan nad workiem z rzepakiem.
Pan Stefan jak zwykle uśmiechnięty (poza momentami kiedy jest zamyślony :)). Fot. Magda Gatlik
Tłoczenie oleju przyciągało uwagę, zwiedzający byli najbardziej zaintrygowani tym, co się później dzieje z wytłoczynami. Fot. Magda Gatlik
Tegoroczne Terra Madre odbyły się pod hasłem Food for change czyli w wolnym tłumaczeniu „zmiana dzięki jedzeniu” w przekonaniu, że każdy nasz codzienny posiłek może przyczynić się do zmiany świata. Zmiana dokonuje się za każdym razem gdy rezygnujemy ze zjedzenia mięsa, wybieramy lokalne sezonowe warzywa, a nie egzotyczne produkty, które przebyły tysiące kilometrów zanim trafiły na nasz stół, albo kiedy wspieramy drobnych producentów ekologicznej żywności zamiast anonimowych konglomeratów praktykujących intensywną gospodarkę rolną.
Na Terra Madre wydzielono 5 obszarów tematycznych – Slow Meat, Slow Fish, Nasiona i bioróżnorodność, Jedzenie a zdrowie, Pszczoły i owady. Już pierwszego dnia doskonale Wam znany z targu Pan Stefan występował na panelu na temat roślin oleistych w sekcji o nasionach – wypadł świetnie i zjednał sobie sympatię publiczności swoim poczuciem humoru i ogromną wiedzą. Z kolei obszar Slow Meat miał na celu przekonanie konsumentów żeby jedli mniej mięsa, ale lepszej jakości – dla własnego zdrowia i dobrostanu naszej planety.
Program Terra Madre to dosłownie setki wydarzeń – degustacje, kolacje, laboratoria smaku, panele dyskusyjne, pokazy kulinarne i wiele, wiele innych. W ramach projektu Terra Madre Kitchen kucharze z poszczególnych krajów przygotowywali dla uczestników dania swojej narodowej kuchni. I tu nie zabrakło akcentu polskiego – dzięki współpracy ze świetnym zespołem z Urzędu Miasta Krakowa, związana z naszym targiem szefowa kuchni Paulina Gulajska przygotowała wraz z szefem Adamem Chrząstowskim kultowego już pstrąga ojcowskiego od Agnieszki Sendor i jej mamy, sałatkę z gruszki, popping gryczany i zabaione na basie destylatu gruszkowego od Krzysztofa Maurera.
Paulina Gulajska i Adam Chrząstowski wydają przygotowane danie w ramach Terra Madre Kitchen
Jeżeli o jedzeniu mowa to nie można nie wspomnieć choćby o kilku produktach – najciekawszą wydała mi się hala Oval gdzie prezentowały się narodowe stoiska z całego świata oraz Prezydia Slow Food. W Ovalu można było znaleźć m.in. bar oliwny, za którym barman nalewał nam do kieliszków degustacyjne porcje oliwy z oliwek do smakowania. Wzrok przyciągały piękne kolorowe stroje przedstawicieli z Mozambiku, minimalistyczne kimona w pawilonie japońskim i postawny brodaty Niemiec na stoisku z wędzonym czosnkiem, który każdą sprzedaż anonsował biciem w zawieszony nad stoiskiem dzwon.
Najbardziej oblegany był bar… z oliwą.
Bo Terra Madre to nie tylko aromatyczny pieprz z Madagaskaru, gęste i intensywne w smaku masło orzechowe z Burkina Faso, pyszna pasta z pistacji z Bronte, rum z Haiti czy oliwa z oliwek tłoczona razem z limonką z Australii (tak, w Australii też rosną oliwki!). Terra Madre to przede wszystkim ludzie. Entuzjastyczni delegaci-pasjonaci z regionalnych konwiwiów Slow Food w Polsce (tak Piotrek, to Ty!), egzotyczni rolnicy z Tanzanii, którzy próbują zjednoczyć siły i założyć pierwszy Targ Ziemi w kraju, działacze stowarzyszenia rolników ekologicznych w Indiach zmagający się z problemami niskiej świadomości na temat zrównoważonego rolnictwa i wielu, wielu innych. Z Terra Madre wyjeżdżam z plikiem wizytówek i kontaktów. Nieco z tej wielokulturowej atmosfery poczuć można oglądając poniższy filmik Lucyny ze Slow Food Warszawa z parady i fiesty delegatów, która tradycyjnie zwieńczyła targi Terra Madre.
Radość podczas finału Terra Madre Salone del Gusto w Turynie.Ekupa Slow Food Warszawa wraca uskrzydlona!
Opublikowany przez Slow Food Warszawa Niedziela, 23 września 2018
Z sentymentem chowam identyfikator delegata do szuflady i czekam do kolejnego wydarzenia, które już w 2020 roku!
Karolina Jarmołowska
Na deser jeszcze kilka zdjęć:
Autorka griluje oscypki
Widok na salę międzynarodową w pawilonie Oval
Degustacja przysmaków z regionu Puglia
Kolejny bar, tym razem z miodami z całego świata
Przepiękne trufle
Jako tłumaczka nie mogę nie docenić pracy tłumaczy – degustacja z tłumaczeniem symultanicznym, w sumie na targach pracowało ponad 70 tłumaczy!